Już w starożytności ludzie zauważyli, że muzyka charakteryzuje
się specyficznym oddziaływaniem na człowieka. Łączono je z siłami
nadprzyrodzonymi reprezentowanymi przez bóstwa. 2-3 tysiące lat p.n.e.
w Asyrii, Babilonie i Egipcie dokonano podziału muzyki na dobrą (służącą
ceremoniom kultowym) i złą (tą, która wywołuje różne emocje, wrażenia).
Hieroglify egipskie oznaczające muzykę znaczyły także dobre samopoczucie,
a na papirusach zostały zapisane recepty na leki w postaci śpiewanych zaklęć.
Starożytni Grecy głosili "muzyczną" naturę wszechrzeczy.
Pitagoras uważał, że wszelkie piękno to doskonałość proporcji, harmonii, wyrażonej zależnościami między dźwiękami, które wywołują wewnętrzny ład w człowieku.
W ten sposób narodziło się myślenie o leczeniu muzyką czyli MUZYKOTERAPII. I choć długo jeszcze do tematu podchodzono z rezerwą, to stale obecne było przekonanie o korzystnym wpływie muzyki na samopoczucie człowieka.
Od XVII w. zaczęto prowadzić naukowe badania wpływu określonych dźwięków lub ich grup na psychikę i funkcjonowanie organizmu człowieka. Udowodniono m.in.terapeutyczny wpływ muzyki na układ pokarmowy, oddechowy, krążenia i napięcie mięśniowe. Dzięki tym badaniom muzykoterapia weszła, jako jedna z metod pomocniczych leczenia i rehabilitacji do szpitali, klinik i sanatoriów.
Nie bez znaczenia wciąż pozostaje funkcja integracyjna i rozrywkowa, które pozwalają na oderwanie chorego od myśli o swoim cierpieniu.
PAMIETAJMY
Z jednej strony muzykoterapia bardzo często kojarzona jest z muzyką
klasyczną, ale tak naprawdę nie każdy utwór tego rodzaju nadaje się do
każdej terapii. Z drugiej strony jest wiele utworów muzyki rozrywkowej, które
doskonale sprawdzają się w leczniczej roli.